Madness

Co sadzicie o tym klubie??? Kiedys było tam naprawde spoko, teraz wieje pustynia i chujowymi ludzmi. jedyne na co ludziska przychodza to koncerty. szkoda kluby, miał swoje czasy swietnosci, teraz jest cieniem historii...

ja tam bylam tylko na koncercie wlasnie...ale wtedy moim zdaniem super Smile

Post został pochwalony 0 razy

bedziecie dzisiaj na KS in da madness ???

... wczoraj organizatorzy polecieli w chuja z ludzmi, którzy zapłacili aby zobaczyc i potanczyc przy Lion Vibration. Kapeli wogole nie było i cały czas Joint Venture Sound System nawijał. Szkoda... ze przynajmniej 50 procent ceny biletów nie zwrócili tym którzy wyłozyli tyle kasy.

Tylko koncerty (a i to żadko), ale na pierwszym roku często bywałem tam w czwartki.

Zaświaty: pisze się "rzadko".

Post został pochwalony 0 razy

..ja w sumie głównie na koncerty tam chodze..wypadają fajnie wydaje mi sie ..duzy parkiet do zabawy..tylko jak na kafekach pifo sie rozleje to wtedy maksymalnie nie bezbiecznie <a to sie tam czesto zdarza> .... no i grafiki maja fajne na scianach.. i bilard razy 2 :]

Post został pochwalony 0 razy

z doswiadczenia wiem ze kafelki nie sluza dobrze muzyce .... i usza :/

Zaświaty: "uszom" (?)

Post został pochwalony 0 razy

Bywam tam tylko gdy gram koncert. Ogólnie jest tam mało sympatycznie, mało sympatyczne facjaty, piwo wogóle jest tak antysympatyczne, że zadowalam się sokiem owocowym (tanio! 3zł za 0,5 litra porządnego soczku Hortex). No i niezbyt słowni właściciele "dostaniecie tyle a tyle kasy" i co...

moim zdaniem czasy swietnosci tego klubu przeminely .

Post został pochwalony 0 razy

	Cytat:
	moim zdaniem czasy swietnosci tego klubu przeminely.

right

Madness byłby dobrym klubem gdyby nie był... na końcu świata:) Tzn. niby w centrum, a wszedzie z niego daleko. I jeszcze ta jakże zachęcająca okolica...(nie, nie chodzi mi o sławetną wieże cisnień Smile

Tak jak zwykle lubie sama chodzić na koncerty tak, ciemna alejka wiodaca do tego lokalu jakos nie szczególnie mnie zachęca do jego odwiedzin.
Ale......marudzenie, marudzieniem, a jednak to własnie Madness obudził zycie we wrocławiu, wystarczy spojrzeć w kalendarzyk na październik....
Nareszcie KONCERTY!!! (jakże ich brakowalo w wakacje)
No i co z tego ze tylko koncerty tam są? Do pracowni chodzi sie na piwo, do liverka na selfy to do madnessu na koncerty:) Tak oto współmiernie wrocławskie kluby oprózniają biedną kieszeń studenta(i nie tylko)

Post został pochwalony 0 razy

	Dzidzia napisał:
	Madness byłby dobrym klubem gdyby nie był... na końcu świata:) Tzn. niby w centrum, a wszedzie z niego daleko.

ale..ale.. rzut beretem jest dworzec..i mozna w nocy bez problemu dojechać w każdy zakątek wrocławia :] - meega plus :]

Post został pochwalony 0 razy

No właśnie, przeca przez PKS przejeżdżają chyba wszystkie nocne, a dziennymi tramwajami i autobusami to idzie wszędzie dojechać.

Post został pochwalony 0 razy

Grrry, dryyyy (i inne oznaki irytacji)
Przeciez mi nie chodzi o to że nie ma połaczeń, tylko o to że jest tak dziwacznie umiejscowiony, że nic nie ma obok. Jak idzie się do liverka to i przy okazji do zmierzchu, jak idzie się do rury to wczesniej się wpada do czeskiego, nawet jak trza wagon odwiedzić to idzie się do niego droga przez bezsenność albo szepty albo chociaz niebo. a obok madnessu co? party u policjantów?

Post został pochwalony 0 razy

...no oki w tym masz racjie :] i bez irytacji Wink

Post został pochwalony 0 razy

droga do madnessu jest niczym droga w bezdroza ciemnych zaulkow...z ktorych mozna juz nie wyjsc :>

Post został pochwalony 0 razy

Dzidzia napisał:

Grrry, dryyyy (i inne oznaki irytacji)
Przeciez mi nie chodzi o to że nie ma połaczeń, tylko o to że jest tak dziwacznie umiejscowiony, że nic nie ma obok. Jak idzie się do liverka to i przy okazji do zmierzchu, jak idzie się do rury to wczesniej się wpada do czeskiego, nawet jak trza wagon odwiedzić to idzie się do niego droga przez bezsenność albo szepty albo chociaz niebo. a obok madnessu co? party u policjantów?

Tam dalej to przypadkiem na rogu nie ma delikatesów?

Post został pochwalony 0 razy

Eeeee no to chyba że.
Ja poprostu nie wiedziałam ze we Wrocławiu
jest klub muzyczny o nazwie "delikatesy" Razz

zróbmy tak kolejnego have fun'a Razz

Post został pochwalony 0 razy

Delikatesów z tanim winem, Dzidziu. :}

Post został pochwalony 0 razy

Panna Dzidzia ma na mysli elo-klabing, ze jak sie idzie do Madnessu to juz sobie nie mozna po klabingowac gdzie indziej.

Post został pochwalony 0 razy

Kawaler LathspeeL słusznie odczytuje moje intencje.
Smiem twierdzić że Kapral tez wiedział o co mi chodzi, jednak czytanie ze zrozumieniem zostało pokonane przez siłe wrodzonej złośliwość Razz

Post został pochwalony 0 razy

	Dzidzia napisał:
	Kawaler LathspeeL słusznie odczytuje moje intencje. Smiem twierdzić że Kapral tez wiedział o co mi chodzi, jednak czytanie ze zrozumieniem zostało pokonane przez siłe wrodzonej złośliwość

niestety, nie odczytalas ironii w mojej wypowiedzi

Post został pochwalony 0 razy

Alez ja bardzo spokojnie podchodze do tematu klabingu, nawet w jego szyderczym znaczeniu

Post został pochwalony 0 razy